Śni mi się wielki, elektryczny robak. Wygląda jak skrzyżowanie konia z larwą - grubym pędrakiem. Musi mieć kilka metrów długości. Unosi się nad ziemią, skrzy elektrycznością i mieni kolorami tęczy. Wije się na wszystkie strony. Piękny widok.
Po chwili widzę go w polu, jak leci. Wzbija się w niebo, po czym daje nura w pszenicę. Płynie na falach, kołysanego wiatrem zboża. W oddali góry, pagórki.
Zbliżam się. Jednak podchodzę do niego zbyt blisko, bo kurczy się do kilku centymetrów i znika pod ziemią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz