***
Co jeśli wytrwamy do końca?
Co jeśli będziemy wychodzić jako ostatni
i później zabraknie dla nas miejsca w niebie?
Co gdy oczami własnymi zobaczysz blask święty
czy dalej będziesz wierzył ponad wszystko
w to co nas otacza ramieniem?
Jak modląc się do końca wytrwać
bez uszczerbku zostając samowolnie
godząc się na upadek na krzywdę pewną?
Tak łatwo pomylić koniec z początkiem
tak łatwo górę pomylić z dołem.
Tak jak kiedyś
tak wszystko jest we wszystkim
teraz zawsze i na wieki.
alter_j
im dłużej go czytam, tym bardziej mi się podoba. trafia jakoś, trochę dziwi mnie, że trafia we mnie.
OdpowiedzUsuń